Mogę ogłosić, że zaczęła się praca w studio!

Nie jest to jednak zwykłe pomieszczenie jak w zakładzie fotograficznym w centrum miasta. Fotografia produktowa, packshoot czy w szczególności meble wymagają czasami specjalnej aranżacji. Przede wszystkim musi być jak najbardziej prawdziwa i wiarygodna. Najlepiej bez nadgodzin photoshopa i terabajtów dodatkowych efektów. Nie może przypominać sztucznej wizualizacji jakie na dzień dzisiejszy widzi się w reklamach, ulotkach, katalogach czy internecie.

Trzeba zobaczyć produkt takim jakim jest on w prawdziwym świecie. Nawet najlepszy rendering z programu 3D nie zastąpi realnego materiału, który można opracować. 10 lat temu efekty komputerowe powodowały opad szczęki, ale dziś czy jutro? Wszystko co widzimy jako wynik pracy komputerów w pewnym momencie może się opatrzyć. Ludzki wzrok prędzej czy później się do tego przyzwyczai. Zauważymy, gdzie ktoś oszukuje po całości, a gdzie możemy liczyć, że to na co patrzymy faktycznie tak wygląda.

Jeszcze świeże, jeszcze gorące porównanie poniżej:

Ustawienie światła, odpowiedni obiektyw, rozstawienie sprzętu na statywach i dużo cierpliwości do modeli. To chyba przepis na udane zdjęcie produktowe, czyli tzw. packshoot. No i nigdy nie zaszkodzi postprodukcja, czyli obróbka surowego materiału i uzupełnienie kilku szczegółów do ostatecznej kompozycji.

Gdzie i na czyje zlecenie fotografuję meble? Tą tajemnicę wyjaśnię wkrótce, jak tylko obrobię resztę materiału :)